"" – Latarnik2.0 Podoba się?

poniedziałek, 29 sierpnia 2011

BackStab: cudowna grafika na wyświetlaczach Xperii arc

BackStab jest grą z gatunku TPP, która polega na walce na szable z przeciwnikami. Nie zagłębiajmy się zbytnio w fabułę. Szczerze mówiąc rozgrywka jest na tyle dynamiczna, że pozostaje mi wierzyć na słowo chłopakom z Gameloft, że ta krwawa jatka ma fabularne uzasadnienie.

Kamera, brak etatowego operatora

Kamera obsługuje pełne sferyczne 3D. Możemy nią obracać jak chcemy i stawiać pod dowolnym kątem. Robimy to zakreślając łuki dookoła naszego bohatera. Jest to wygodne i widowiskowe rozwiązanie, ale do pełni szczęścia zabrakło mi trybu inteligentnej kamery, która sama śledziłaby akcję.

Sterowanie

Ciekawostką w BackStab jest to, że wirtualny joystick znajduje się w dowolnej części ekranu, czyli tam, gdzie akurat dotkniemy. Może nie jest to jakieś super nowe rozwiązanie, ale bardzo wygodne.

Poruszanie się to bardzo dopracowany element BackStab pamiętacie film Crouching tiger hidden dragon? Były tam sceny biegania po dachach i ścianach. Jeżeli chcecie się poczuć jak smoki i tygrysy to powinniście pobrać na swoje Xperie grę BackStab.


Nasz bohater chodzi po gzymsach niczym Lara Croft z Tomb Ridera, biega po ścianach prawie jak Neo z Matrixa i spowalnia czas niczym Książę Piasków z Prince of Perssia.

System walki

Walka jest dużo bardziej atrakcyjna niż w recenzowanym wcześniej Hero of Sparta. Walczymy głównie szablą za co odpowiada jeden przycisk. Wykonywana jest wtedy seria krwawych cięć, czasami też kopnięć. Nie mamy zbyt dużej kontroli nad furią naszego bohatera. Dużo zależy od dystansu. Czasami przebije on wroga szablą, innym razem wykona cięcie od tyłu. Szable lubią się krzyżować, wtedy siłujemy się z wrogiem, co kończy się efektownie i krwawo. W ogóle krwi ekipa ze studia Gameloft nam nie szczędziła.
Crouching tiger hidden dragon: zawsze chciałem biegać po dachach budynków...

W BackStab możemy jeździć na koniu
Czasami pojawiają się także dodatkowe przyciski, które odpowiadają za ataki specjalne. To bardzo uatrakcyjnia sposób prowadzenia walki w BackStab. Nie jest może zbyt łatwo je wcisnąć, ale jak już to zrobimy jest atrakcyjnie wizualnie. Co powiecie na skok z kilku piętrowego budynku wprost na przeciwnika? Skojarzenia z Assasin Creedem są jak najbardziej słuszne. Do dyspozycji mamy także coś jak bullet time znany z Maxa Paynea lub Matrixa. Świat spowalnia lub jak kto woli my przyśpieszamy a barwy stają się surrealistycznie niebieskie. Dobre urozmaicenie rozgrywki. Aha, zapomniałem o granatach...

…Szabla to nie wszystko. Walczymy także bronią palną. W tym trybie jednym palcem poruszamy naszą postacią, prawym kciukiem celujemy i strzelamy. To samo dotyczy koktajli Mołotowa, chociaż Mołotow urodził się dopiero w 1890 roku.

System walki jest mocnym elementem BackStab, ale jeszcze mocniejszym jest grafika. 

Grafik

Jest śliczna i krwawa. Ilość detali jakie prezentuje silnik gry BackStab jest ogromna. W tym miejscu głos oddam filmikowi, który nagrałem z projektora multimedialnego: smartphone Xperia arc możemy podłączyć do różnych urządzeń dzięki złączu miniHDMI, co jest genialne!


Grając w pomyślałem, że prędzej czy później gry mobilne pod względem grafiki dogonią desktopowe. Jeżeli nie stanie się to dzięki mocy obliczeniowej smartphonów, to dokonają tego usługi takie jak OnLive... W ostatnim czasie przyśpieszenie rozwoju grafiki mobilnej było znaczne a dystans, chociaż ciągle bardzo duży, to jednak zmniejszył się.


Współczynnik frajdy

Na Androida nie ma zbyt wielu gier takich jak BackStab. Tytuł ma dobrą grafikę, jest stworzony z epickim rozmachem, a przede wszystkim dostarcza sporej frajdy dzięki urozmaiconemu systemowi walki na szable i matrixowej fizyce poruszania się, którą wyśmiał mój Bejbik, ale akurat mój Bejbik na martixowej fizyce się nie zna.

Dodatkowo rozgrywkę urozmaicają mini gierki, jak np. strzelanie z armat do statków.

Xperiowcy! BackStab to wasz obowiązek na to lato ; - )

P.S.
Pisałem o audiobookach, które ostatnio pokochałem dzięki Xperii arc, ale muszę też powiedzieć, że wymagają one od nas uwagi. Kiedy w nocy wracałem autobusem z Cluj-Napoca słuchając Niewinnego Cobena przysnęło mi się na dwa rozdziały. Dało to efekt śnienia na jawie, co było bardzo przyjemne. Problemem jest jednak to, że zapamiętałem z tych dwóch rozdziałów tyle ile zwykle pamiętamy ze snów. Trochę jak liquid dream i sterowanie snami lub jak kto woli Incepcja ; - )

1 komentarz:

  1. ciekawe jak Ci dziala ta gra na arcu?? w markecie gra jest niedostepna na ten telefon :) czyżbys miał pirata?? :D

    OdpowiedzUsuń